niedziela, 8 lipca 2012

Zagrać jak Agnieszka Radwańska

Pokonac słabosc zagrac jak Agnieszka Radwanska.Walka na smierć i
życie,no towarzyszą temu podobne emocje rozłożone na długo w
czasie.Napiszę tak jak myślę "hieny już się czają"Zwietrzyły
łup!Nie wiem co mam o tym myśleć? Pewna pani zadzwoniła by
zaproponować mojemu mężowi wspólną jazdę na rowerze do
pracy.Biedactwo boi się sama jeździć,normalnie aż jej
współczuję.Być może to całkiem niewinna propozycja,źle to
odbieram,niemniej muszę dodać iż kobieta ta jest w posiadaniu
męża-zapalonego kibica by nie napisać kibola,tak to odpowiednie
określenie.W ten oto sposób opisał tego człowieka mój mąż.Oj nie
szybko kopnę w kalendarz-jeszcze pani trochę poczeka proszę pani.Wiadomo
jestem osłabiona bo po chemi,jako posiadaczka dość porządnego rowera
czy też roweru-nie wiem jak to się tam prawidłowo mówi-sama za
niedługo wsiądę i potowarzyszę mojemu ślubnemu.Śmiechu warte lecz i
takich emocji przyszło mi doświadczyć.Aby było bardziej tajemniczo to
wpierw do mojego faceta dzwonił kolega z pracy po czym oddał telefon
koleżance.I co ja mam o tym myśleć?