poniedziałek, 5 stycznia 2015

Ślubuję Ci miłość, wierność oraz że Cię nie opuszczę........

Ślubujemy sobie, w zdrowiu i w chorobie oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.Tylko życie może sprawdzić prawdziwość tych słów bo życie to surowy i drogi nauczyciel,daje nam lekcję,robi sprawdziany które nie wszyscy potrafią zdać.

I tak wierzę że wszystko dzieje się po CoŚ i ma swój sens.
W obliczu choroby nowotworowej psychika siada osobie chorej oraz najbliższej rodzinie, bardzo ważne jest by wspierać się wzajemnie, dawać sobie oparcie i może wtedy należało by przypomnieć sobie słowa przysięgi małżeńskiej złożonej w obliczu Boga.

Ile małżeństw się rozpadło przez chorobę nowotworową, ze smutkiem muszę stwierdzić że panowie często tej próby nie wytrzymują.
Jak to kobieta bez piersi ? A jeszcze obłożnie chora w pampersie ?
Tak więc jeśli jest wierzący niech zacznie się modlić za rodzinę.
To Bóg na ziemi ustanowił porządek wedle którego mężczyzna jest głową rodziny i przed Bogiem za nią odpowiada.
Jestem szczęściarą, mój mąż egzamin z życia zdał.

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, NIEUSTAJĄCEJ MIŁOŚCI I PRZYJAZNYCH LUDZI W NAJBLIŻSZYM OTOCZENIU.