czwartek, 22 listopada 2012

Jestem Amazonką

To już prawie rok zmagań z chorobą nowotworową.Żyję, jest to inny standard życia,będę się musiała  przyzwyczaić.Dziś z perspektywy czasu myślę sobie że operacja  była mi najmilsza.Straciłam pierś lecz zyskałam nowe życie.Nie było łatwo.powoli wszystko wraca do normy,odrosły mi włosy -kręcone takie jakich nigdy nie miałam.Nie wiem jak ten stan będzie długo trwał,,fajnie jest dostać coś nowego od życia.To taki niewielki bonus.W chwili obecnej leczę się radioterapią,jeżdżę się napromieniać codziennie i tak przez pięć tygodni.Dostałam tych napromieniań 25,właściwie to zostały jeszcze trzy do końca.Jestem już nieżle poparzona,tak dla informacji zainteresowanych temu etapowi leczenia nie towarzyszą wymioty ani objawy podobne chemioterapii.Radioterapia ma na celu zniszczenie komórek nowotworowych i zapobiec wznowie choroby.Każdy jest inny każdy będzie inaczej reagował na promieniowanie,większość z nas pacjentów reaguje poparzeniem i zwłóknieniami.U mnie jak wszystko,jak operacja to radykalna,jak radioterapia to również,czyli obejmuje pachę i miejsce po piersi aż po szyję.Tak więc operacja była najmilsza,zasnęłam,obudziłam się po sześciu godzinach jeszcze na sali operacyjnej,bylo mi dobrze,ciepło i nic a nic nie bolało.Jestem wdzięczna personelowi szpitala za serce włożone w wykonywaną pracę.Mój adres ewa_e.t@interia.pl